sobota, 15 grudnia 2012

Kiedyś Ci opowiem jak boli mnie Twoja nieobecność.


Powiedz mi jeszcze. Co tam u Ciebie. Opowiedz dokładnie, ze szczegółami. Bo tęsknię.







` Może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek, nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec. `


` Między uderzeniami serca, między jednym a drugim oddechem, między wpływem a wypływem krwi z serca, między zamknięciem a otwarciem powieki. Gdzieś tam jesteś. Zawsze. `


` Dziś przytulę Cię tylko po to, by zaraz odejść. Te uczucia nietrwałe i dlatego tak cenne. Tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne. `


` Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć. `


` Te dni dały tlen moim płucom, dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą. `


` Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak wiele trudności sprawia mi wdech i wydech bez Ciebie. `


` Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki moment, gdy wytłumaczysz mi po co to wszystko było. Godzinne rozmowy, sms'y, spojrzenia i gesty. `


` Badam wzrokiem każdy ślad po Tobie, bo zapomnieć o Tobie nie mogę… `


` Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
Bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić
Wiem ile jest wart mój spokojny sen
I nagapiłem się już dość na to, co widzisz za szkłem. `


` Że miłość tak jak buty zaczną produkować w chinach.Chciałaby tego pewnie niejedna marka,bo na sercu wyrytą miałbyś pumę lub najka. I nie mówię w żartach a brzmi to zabawnie,a niedługo nic już nie będzie takie jak dawniej. `


` Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. `







 ` Z góry na dół jak z jedenastego piętra, gdy znasz to uczucie pękniętego serca. `


` Nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy. Mam blizny, bo parę chwil po kuło jak igły. `


` I że umiem, i że potrafię, że się nie wkurwię
I tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę
Po co mam ściemniać jak zawsze? Rozumiesz?
Bo ja wciąż chyba nie, najwyraźniej. `


` I czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę. `


` Są ludzie którzy swoim charakterem niszczą to co zbudowali sercem. `


` Bo w życiu jak w muzyce, wiesz, ciągle jestem solo.
gdzieś poza kontrolą widzę kres
skoro ciebie nie ma obok, nie ma łez, nie ma słów, które bolą.
Czuję stres, a zarazem ukojenie,
bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie.
A ty co możesz powiedzieć skoro dawno wyszło na jaw
kto ciągle udawał, no a kto się, kurwa starał!
Pytasz gdzie jest wiara? Pomińmy to pytanie.
Ej, kochanie, ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.
Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta.
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej.
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania,
więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania. `


` Dziś to nieistotne, przecież Tobie ma być dobrze, ja dam uśmiech, Ty dasz wiarę, że prawdziwy, a ja dalej poudaje, żyjąc jakbym żył na niby. `


` Tak silne uczucie nie znika w jednej chwili, nie rozlewa się w ciągu jednego dnia, nie umiera tak nagle, bo to by oznaczało, że właściwie nigdy nie istniało. `









` Musisz po prostu zaakceptować to, że ludzie zostaną w naszym sercu, nawet jeśli nie będzie ich już w naszym życiu.



Miśka.